Nasze
ostatnie spotkanie było piękną i bardzo plastyczną opowieścią o
ostatnich dniach życia Jezusa i Jego zmartwychwstaniu. Mówiliśmy o
związku naszego przeżywania Świąt Wielkiej Nocy z żydowską
Paschą oraz o nieco zapomnianych wielkanocnych zwyczajach pierwszych
chrześcijan, mogących wnieść trochę Ducha do współcześnie
ugrzecznionych zajączkami i pisankami sposobów świętowania.
Zaczęliśmy
od niespiesznego spaceru wokół koła liturgicznego, zatrzymując
się na Wielkim Czwartku
– momencie, gdy cel wcielenia Boga zaczął się wypełniać.
Ojciec Przemek naszkicował obraz Jezusa i Jego uczniów siedzących,
czy może wpółleżących, wokół niskiego stołu – jak my na
matach wokół koła liturgicznego. Tak wyglądała ta pierwsza
Eucharystia. Przypomnieliśmy
sobie znane z każdej Mszy słowa towarzyszące przeistoczeniu – i
zastanawialiśmy się, jak zadziwiająco niezrozumiale musiały
brzmieć w wieczerniku.
Wielki
Piątek wspominaliśmy idąc
Drogą Krzyżową –
nieco inaczej niż planowaliśmy, bo nie w Parku Śląskim, a
zakamarkami dominikańskich korytarzy między salkami, zakrystią a
kościołem. Krzyż, którego gabaryty przypominały, że spotkanie
planowane było jako plenerowe, dzielnie niosły dzieciaki z
niestrudzoną Anią na czele, a rodzice pomagali manewrować w
dominikańskich zaułkach. Przystawaliśmy przy namalowanych przez
dzieci stacjach, modląc się w inspirowanych nimi intencjach. Śmierć
Jezusa upamiętniliśmy już w kościele, przed tabernakulum,
przypomniawszy wcześniej przybijanie do krzyża, gdy nasz krzyż
symbolicznie położyliśmy na ziemi i policzyliśmy rany Pana
Jezusa. Wracaliśmy tymi samymi korytarzami, które – po zgaszeniu
światła – przypominały o ciemnościach grobu i przywoływały
myśli nie tylko o zmarłych, ale też pogrążonych w grzechu,
depresji, zwątpieniu. W salce powitał nas już zmartwychwstały
Jezus Miłosierny.
Następnie
mówiliśmy o Wigilii Paschalnej
– ojciec Przemek z zapałem namawiał nas do zanurzenia się w
świętowanie Wielkiej Nocy
– właśnie nocy – pełnej czuwania, oczekiwania, odkrywania
symboli historii zbawienia. Mówił o nocy, gdy Żydzi, spożywszy w
pośpiechu baranka wyruszali z Egiptu, ścigani przez wojsko faraona,
oddzieleni od niego boskim słupem ognia i dymu, aż doszli do Morza
Czerwonego.
Wówczas
dzieci wcieliły się w rolę ludu Bożego, a rodzice podtrzymywali
falujące czerwone płachty, które na znak Mojżesza (o. Przemek?)
rozstąpiły się, by przepuścić biegnący dziko tłum, a następnie
z zapałem zakryć kilku nieszczęsnych Egipcjan – pozostałych
rodziców.
O.
Przemek zwrócił naszą uwagę na związek tego przejścia z
liturgią światła i wody.
Wnoszony na początku obrzędów Wigilii Paschalnej nowy Paschał,
wraz z niesionym przed nim dymiącym kadzidłem, symbolizują Boży
słup ognia i dymu. Woda – poświęcona poprzez zanurzenie w niej
świecy – będzie używana do chrztu św. Bardzo starą tradycją
jest chrzczenie tej właśnie nocy dorosłych katechumenów. Dzieci
dowiedziały się, jak w starożytnych bazylikach wyglądała
chrzcielnica, a wszyscy – apokryficznego przekazu, do czego
potrzebny był diakon (tj. do ratowania chrzczonych przed zbyt
wczesnym spotkaniem z Bogiem w trakcie tego sakramentu ;-). Tutaj
pojawił się temat alb, które dzieci założą po swojej pierwszej
spowiedzi na znak oczyszczenia.
Ojciec
Przemek zaprosił nas wszystkich na obchody Wigilii Paschalnej do oo.
Dominikanów. Możemy wziąć maty i zorganizować wygodny kącik dla
dzieci, przynieść obrazki, książeczki i inne pomoce obrazujące
wielkosobotnią liturgię słowa i tej nocy czuwać. Pan Jezus na
pewno przyjdzie, bo – jak to ponad wszelką wątpliwość
ustaliliśmy – bardzo do nas spieszy i nie wytrzyma nawet
przepisowych 72 godzin (wg wyliczeń Hani do 15 w poniedziałek, co
gwarantowałoby nam jeszcze jeden dzień wolnego).
Jako
rzecz ciekawą i ważną, którą być może udało nam się
dotychczas przeoczyć, ojciec Przemek zwrócił naszą uwagę na
fakt, że Triduum Paschalne jest jedną długą liturgią z przerwami
na sprawunki – że zaczyna się znakiem krzyża w Wielki Czwartek i
kończy błogosławieństwem dopiero w sobotnią noc.
Lud
wybrany, szemrząc, wygłodniały przejściem przez Morze Czerwone,
zapytał następnie „kiedy będziemy jeść” i kręcąc nosem na
pożywną mannę, zajadał się delicjami. Na koniec zaś,
przywołując raz jeszcze misterium Wielkiego Piątku, poświęciliśmy
krzyżyki, które przygotowaliśmy na jednym ze wcześniejszych
spotkań.
Życzymy
wszystkim, by te Święta Wielkiej Nocy były pełne Bożej
obecności, Jego dobroci i piękna. I żeby Jezus nie kazał na
siebie czekać.
W
skrócie:
o
czym mówiliśmy: Triduum
Paschalne, Droga Krzyżowa, pascha żydowska, chrzest
materiały
i aktywności: koło
liturgiczne, malowane przez dzieci stacje drogi krzyżowej, scenka z
przejściem przez Morze Czerwone (duże jewabne płachty jako morze)
alby:
zmierzyliśmy dzieci, pierwsza
przymiarka będzie w piątek 28 kwietnia o 18.00. Wtedy należy też
zapłacić pozostałą kwotę. Odbiór alb w niedzielę 14 maja po
rodzinnej mszy
następne
spotkanie: niedziela, 14 maja
na Mszy o 9.30 i po niej. Będziemy święcić medaliki, potrzebne
będą też świece dla dzieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz