czwartek, 13 kwietnia 2017

Spotkanie kwietniowe



Nasze ostatnie spotkanie było piękną i bardzo plastyczną opowieścią o ostatnich dniach życia Jezusa i Jego zmartwychwstaniu. Mówiliśmy o związku naszego przeżywania Świąt Wielkiej Nocy z żydowską Paschą oraz o nieco zapomnianych wielkanocnych zwyczajach pierwszych chrześcijan, mogących wnieść trochę Ducha do współcześnie ugrzecznionych zajączkami i pisankami sposobów świętowania. 
 
Zaczęliśmy od niespiesznego spaceru wokół koła liturgicznego, zatrzymując się na Wielkim Czwartku – momencie, gdy cel wcielenia Boga zaczął się wypełniać. Ojciec Przemek naszkicował obraz Jezusa i Jego uczniów siedzących, czy może wpółleżących, wokół niskiego stołu – jak my na matach wokół koła liturgicznego. Tak wyglądała ta pierwsza Eucharystia. Przypomnieliśmy sobie znane z każdej Mszy słowa towarzyszące przeistoczeniu – i zastanawialiśmy się, jak zadziwiająco niezrozumiale musiały brzmieć w wieczerniku. 
 
Wielki Piątek wspominaliśmy idąc Drogą Krzyżową – nieco inaczej niż planowaliśmy, bo nie w Parku Śląskim, a zakamarkami dominikańskich korytarzy między salkami, zakrystią a kościołem. Krzyż, którego gabaryty przypominały, że spotkanie planowane było jako plenerowe, dzielnie niosły dzieciaki z niestrudzoną Anią na czele, a rodzice pomagali manewrować w dominikańskich zaułkach. Przystawaliśmy przy namalowanych przez dzieci stacjach, modląc się w inspirowanych nimi intencjach. Śmierć Jezusa upamiętniliśmy już w kościele, przed tabernakulum, przypomniawszy wcześniej przybijanie do krzyża, gdy nasz krzyż symbolicznie położyliśmy na ziemi i policzyliśmy rany Pana Jezusa. Wracaliśmy tymi samymi korytarzami, które – po zgaszeniu światła – przypominały o ciemnościach grobu i przywoływały myśli nie tylko o zmarłych, ale też pogrążonych w grzechu, depresji, zwątpieniu. W salce powitał nas już zmartwychwstały Jezus Miłosierny.

Następnie mówiliśmy o Wigilii Paschalnej – ojciec Przemek z zapałem namawiał nas do zanurzenia się w świętowanie Wielkiej Nocy – właśnie nocy – pełnej czuwania, oczekiwania, odkrywania symboli historii zbawienia. Mówił o nocy, gdy Żydzi, spożywszy w pośpiechu baranka wyruszali z Egiptu, ścigani przez wojsko faraona, oddzieleni od niego boskim słupem ognia i dymu, aż doszli do Morza Czerwonego. 
Wówczas dzieci wcieliły się w rolę ludu Bożego, a rodzice podtrzymywali falujące czerwone płachty, które na znak Mojżesza (o. Przemek?) rozstąpiły się, by przepuścić biegnący dziko tłum, a następnie z zapałem zakryć kilku nieszczęsnych Egipcjan – pozostałych rodziców. 
 
O. Przemek zwrócił naszą uwagę na związek tego przejścia z liturgią światła i wody. Wnoszony na początku obrzędów Wigilii Paschalnej nowy Paschał, wraz z niesionym przed nim dymiącym kadzidłem, symbolizują Boży słup ognia i dymu. Woda – poświęcona poprzez zanurzenie w niej świecy – będzie używana do chrztu św. Bardzo starą tradycją jest chrzczenie tej właśnie nocy dorosłych katechumenów. Dzieci dowiedziały się, jak w starożytnych bazylikach wyglądała chrzcielnica, a wszyscy – apokryficznego przekazu, do czego potrzebny był diakon (tj. do ratowania chrzczonych przed zbyt wczesnym spotkaniem z Bogiem w trakcie tego sakramentu ;-). Tutaj pojawił się temat alb, które dzieci założą po swojej pierwszej spowiedzi na znak oczyszczenia. 
 
Ojciec Przemek zaprosił nas wszystkich na obchody Wigilii Paschalnej do oo. Dominikanów. Możemy wziąć maty i zorganizować wygodny kącik dla dzieci, przynieść obrazki, książeczki i inne pomoce obrazujące wielkosobotnią liturgię słowa i tej nocy czuwać. Pan Jezus na pewno przyjdzie, bo – jak to ponad wszelką wątpliwość ustaliliśmy – bardzo do nas spieszy i nie wytrzyma nawet przepisowych 72 godzin (wg wyliczeń Hani do 15 w poniedziałek, co gwarantowałoby nam jeszcze jeden dzień wolnego).
Jako rzecz ciekawą i ważną, którą być może udało nam się dotychczas przeoczyć, ojciec Przemek zwrócił naszą uwagę na fakt, że Triduum Paschalne jest jedną długą liturgią z przerwami na sprawunki – że zaczyna się znakiem krzyża w Wielki Czwartek i kończy błogosławieństwem dopiero w sobotnią noc. 
 
Lud wybrany, szemrząc, wygłodniały przejściem przez Morze Czerwone, zapytał następnie „kiedy będziemy jeść” i kręcąc nosem na pożywną mannę, zajadał się delicjami. Na koniec zaś, przywołując raz jeszcze misterium Wielkiego Piątku, poświęciliśmy krzyżyki, które przygotowaliśmy na jednym ze wcześniejszych spotkań.
Życzymy wszystkim, by te Święta Wielkiej Nocy były pełne Bożej obecności, Jego dobroci i piękna. I żeby Jezus nie kazał na siebie czekać.


W skrócie:
o czym mówiliśmy: Triduum Paschalne, Droga Krzyżowa, pascha żydowska, chrzest
materiały i aktywności: koło liturgiczne, malowane przez dzieci stacje drogi krzyżowej, scenka z przejściem przez Morze Czerwone (duże jewabne płachty jako morze)
alby: zmierzyliśmy dzieci, pierwsza przymiarka będzie w piątek 28 kwietnia o 18.00. Wtedy należy też zapłacić pozostałą kwotę. Odbiór alb w niedzielę 14 maja po rodzinnej mszy
następne spotkanie: niedziela, 14 maja na Mszy o 9.30 i po niej. Będziemy święcić medaliki, potrzebne będą też świece dla dzieci












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz